Obóz taneczny sposobem na aktywne spędzenie urlopu
Jak spędziliście długi weekend majowy? U mnie było aktywnie – z dala od domu, mnóstwo spalonych kalorii, a co najważniejsze, nie musiałam nic planować.
Jednym z celów bloga jest promocja aktywnego wypoczynku. A jak coś pokazywać, to najlepiej na własnym przykładzie. W tym sezonie majówkowym sytuacja urlopowa wyglądała u mnie dość nędznie. W związku z remontem mieszkania nie zaplanowaliśmy niczego sensownego, a w długi weekend ciężko o spontan, jak wszystko jest porezerwowane. Paweł postanowił skupić się na Ważnych Rzeczach, czyli na cyklinowaniu podłóg, a ja… mnie wyświetliło się ogłoszenie, że są jeszcze miejsca na taneczną majówkę z Egurrola Dance Studio. Góry i zajęcia taneczne od rana do wieczora.
Pomyślałam, że a co mi tam, może nie tańczę jakoś super, a chociaż nie będę zamulać. Trochę pogimnastykowałam się z rezerwacją transportu do Poronina (dzień przed 😀 ). To był już mój drugi obóz taneczny w życiu. Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak wyglądają takie obozy, to zapraszam do dalszej lektury.
Czym się różni obóz taneczny od zwykłych zajęć w szkole tańca?
Myślę, że przede wszystkim próbowaniem nowych rzeczy. W szkole tańca trenuje się jakiś wybrany styl, np. hip-hop, z tym samym prowadzącym i tą samą grupą. Natomiast na obóz przychodzą różni ludzie: jedni chodzą na latino, inni na commercial, jeszcze inni na towarzyski. Jedni chodzą od lat, inni dopiero zaczęli. Łączy ich chęć do tańczenia czegokolwiek, poznawania nowych rzeczy i aktywnego spędzania czasu.
Obóz to dobra okazja do spróbowania różnych stylów tańca, ponieważ nikt nie będzie wymagał, że znasz krok podstawowy jakiegoś tańca. W zależności od poziomu zaawansowania każdy wyniesie coś dla siebie. Jedni nauczą się nie potykać o własne nogi, a drudzy przetestują nową wskazówkę techniczną. Na przykład na zajęciach z latino prowadzący zwracał uwagę osobom przyzwyczajonym do tańców nowoczesnych, żeby pewnych ruchów nie wykonywać „na ziomka”, tylko bardziej powoli i subtelnie. Nowy styl tańca to zawsze bodziec, by spojrzeć na swoje ciało z innej strony. Sam fakt, że są różni instruktorzy pokazuje, że każdy prowadzący ma inny vibe, wykorzystuje inne ruchy w swoich choreografiach. Od każdego wyciągasz dla siebie trochę co innego i tak kształtujesz swoje indywidualne podejście do tańca.
Dodatkowo nie ma co się martwić o szczegóły, na przykład na zajęciach z high heelsów sporo osób miało adidasy. Okazuje się, że nie wystarczą „buty na obcasie”, jakich pełno w sklepach. Muszą być buty z elastycznym przodostopiem, odsłoniętymi palcami, stabilną kostką i szpilką pod piętą. Dziewczyny zamawiają je z AliExpress, więc ciężko ogarnąć takie buty na szybko…
Ciekawym doświadczeniem było także nagranie choreografii. To wyglądało tak, że najpierw na jednych zajęciach uczyliśmy się głównej choreografii, tego co wszyscy tańczą, a wieczorem był już podział na dziewczyny z przodu i z tyłu, przejścia itp. W nocy miała być impreza „jungle”, czyli „niech każdy ma jakiś zwierzęcy motyw”, więc przygotowanie się na imprezę po zajęciach było jednocześnie przygotowaniem do nagrania. Film można obejrzeć na fanpage Egurrola for Ladies. Oczywiście z przodu widać dziewczyny, które tańczą od lat, a ja jestem gdzieś z tyłu, tak że sama siebie ledwo widzę 😂
Co jest szczególnie fajne?
Dla mnie jest to wakacyjna atmosfera. Na przykład teraz, w Poroninie, to są już górskie tereny 🏔 i sale na zajęcia były położone wyżej niż budynek, gdzie było spanie i jedzenie. 1 maja zegarek naliczył mi 74 piętra na samo chodzenie na zajęcia 🙂
Każde takie przejście góra/dół to było: pada deszcz??? Aaa, to tylko górski strumień 🙂 (przechodziło się przez mostek) …A na górze jeszcze śnieg.
Za to kilka lat temu byliśmy z Pawłem w Darłówku z Fabryką Tańca z Bydgoszczy. To był koniec maja 2018 i trafiła się piękna pogoda, więc zajęcia przeniosły się na plażę 🏖. Muzyka leciała z głośnika bezprzewodowego, a my tańczyliśmy salsę w kółeczku, a później uczyliśmy się choreografii z tanga argentyńskiego. W takich okolicznościach przyrody wspomnienia zostają do dziś!
Oczywiście można wykorzystać wyjazd do spędzenia miło czasu również we własnym zakresie. Dla przykładu, ja zamiast wracać z Poronina do Warszawy, pojechałam do Zakopanego. Akurat wszyscy wyjeżdżali po długim weekendzie 🙂 Okazało się, że nie trzeba pchać się wysoko w góry, by o tej porze leżał jeszcze śnieg.
Dla kogo są obozy taneczne?
Obozy taneczne są organizowane głównie z myślą o kursantach danej szkoły. Ale to też nie jest tak, że wszyscy się ze wszystkimi znają – są przecież różne grupy zajęciowe, różni instruktorzy, w przypadku szkoły Egurroli nawet różne placówki w całej Polsce. Generalnie jak się uczęszcza do danej szkoły, to łatwiej dowiedzieć się, że coś jest organizowane.
Jeśli chodzi o poziom trudności, to dobrze jest mieć za sobą jakąkolwiek styczność z tańcem. Całą resztę da się „dotentegować”.
Zajęcia z tańca to dobra zabawa, mnóstwo spalonych kalorii, a zarazem wyjątkowa forma ruchu. I nie chodzi mi o estetykę, lecz o aspekty niejednokrotnie zaniedbywane w zwykłym treningu fitness czy na siłowni. Taniec to elastyczne mięśnie, dobre zakresy ruchu, czucie ciała w przestrzeni, prawdziwy ruch 3D, ładna prosta sylwetka. Ponadto przydaje się potem na imprezach, więc jest też praktyczny.
Zdaję sobie sprawę, że po wielu dniach bez urlopu nic już się nie chce i wydaje się, że najfajniej będzie obejrzeć cały sezon serialu na Netflixie, albo jechać na all-inclusive poleżeć na leżaczku. Jednak m.in. po to piszę bloga, żeby pokazać, że da się żyć inaczej. A tym, co wiedzą – podsunąć kilka pomysłów.
Zatem jeśli jeszcze nie byłeś w szkole tańca – spróbuj koniecznie! A jeśli chodzisz na jakiś kurs – odważ się i pojedź, jak będzie jakiś wyjazd! Próbujcie nowych rzeczy, życie jest za krótkie.